Cały czas miała wrażenie
jakby nic się wtedy nie stało. No przynajmniej on się tak
zachowywał. Jakby o wszystkim zapomniał. I jak ma teraz być?
Spotkała go tu i mają sobie znów spijać z dziobków? Powiedziała
sobie, że tak nie będzie, ale jak ma się do niego nie odzywać lub
warczeć na niego, jeżeli jest miły, uśmiecha się do niej, nie
wspomina ani słowem o tamtych wakacjach i przechadza sobie właśnie
przed nią bez koszulki.
Siedziała na niskiej ławce w
kącie hali z basenem i obserwowała jak wszyscy bawią się w
wodzie, jak Sergi, Marc i jeszcze dwóch animatorów pilnują dzieci
w wodzie.
Po chwili usłyszała wołanie
jednego z chłopców by podać mu ręcznik. Sięgnęła po niego i
podeszła do krawędzi, przykucając i wyciągając dłoń z
materiałem. Wtedy chłopiec szeroko się uśmiechnął i poczuła,
jak ktoś za nią popycha ją do wody.
Marc wtedy chlapał się w innej
części basenu, gdy usłyszał głośny plusk. Spojrzał w tamtą
stronę i zobaczył Alison, która wpadła do wody, a trójka
chłopaków stała obok i się śmiała. Automatycznie przypomniał
sobie, że dziewczyna nie potrafiła pływać i bała się dużych
zbiorników wodnych. Zerwał się i szybko podpłynął tam.
Zanurkował i złapał Ali, opadającą na dno. Wynurzyli się, a tam
na brzegu czekał już Sergi z dużym ręcznikiem. Dziewczyna
wykaszliwała wodę, którą zdążyła połknąć. Kuzyn opatulił
ją ręcznikiem i przytulił, a Bartra przykucnął przed nią i
spojrzał na jej twarz.
- Alison, wszystko w
porządku? - zapytał z troską w głosie, a ona tylko skinęła
głową, całą się trzęsąc. Obrońca odwrócił się i spojrzał
srogo na chłopców. - Co to za głupie pomysły? Nie pomyśleliście,
że nie ona potrafi pływać?
- Nie... - zamruczał
jeden i cała trójka spuściła głowy. - Przepraszamy.
- Nie mnie, ale Alison. -
odparł od razu, a chłopcy spojrzeli na dziewczynę ze skruszonymi
minami.
- Przepraszamy cię,
Alison. - powiedzieli chórkiem.
- Okej, już jest dobrze.
- kiwnęła głową i Sergi pomógł się jej podnieść. Oboje
skierowali się w stronę wyjścia z basenu.
- To był twój pomysł -
mruknął blondynek i wskazał na swojego kolegę.
- A właśnie, że nie! -
założył ręce.
- Chłopcy, nie ważne
kogo to był pomysł, ważne, że zrobiliście to we trójkę, a to
było naprawdę głupie posunięcie. - skomentował to ich idol. -
Wracajcie teraz do kolegów, a później do tego wrócimy. - dodał i
podążył wzrokiem za wychodzące kuzynostwo.
Wysuszyła się i przebrała. Nie
zjawiła się na kolacji. Wolała poleżeć pod kołdrą i się
zagrzać. Czytała jakieś wiadomości na swoim tablecie, kiedy
usłyszała ciche pukanie.
- Proszę - mruknęła
cicho i drzwi się uchyliły. Najpierw zobaczyła małą tacę, a
później dopiero uśmiechniętą twarz Bartry.
- Można? - zapytał.
- Tak, wejdź. - odłożyła
tablet na bok.
- Nie było cię na
kolacji, więc ona przyszła do ciebie. - zaśmiał się. - Wszystko
dobrze? - zapytał i położył tacę na stoliku nocnym obok
dziewczyny. W tym samym czasie rozległo się ciche kichnięcie.
- Powiedzmy - mruknęła i
wytarła nos, sięgając po kubek z gorącą herbatą, który
przyniósł Marc.
- Wiesz, skończyło się
na tym, że jeden z animatorów stwierdził, że za karę tamci jutro
nie mają iść rano na boisko. - poinformował i przysunął sobie
krzesło do jej łóżka. - A ty masz się kurować i pozbyć kataru.
- wskazał na nią. - I uważaj, bo gorąca.
- Dzięki - szepnęła i
upiła łyk.
- A pamiętasz jak ja
wciągnąłem cie wtedy do wody? - zaśmiał się pod nosem.
- Pamiętam - sama
uśmiechnęła się i opuściła wzrok, ale jednak po chwili
popatrzyła na Marca i ich spojrzenia się spotkały. Oboje się
speszyli i opuścili głowy.
- To ja już może nie
będę ci przeszkadzać. - wstał i skierował się do wyjścia. -
Smacznego i dobranoc. - rzucił jeszcze i wyszedł. Alison jeszcze
spojrzała na zamykające się za nim drzwi i przejechała otwartą
dłonią po twarzy, odgarniając włosy do tyłu. Przymknęła oczy i
oparła głowę o drewniany tył łóżka. Teraz gdy znów go
spotkała, każde wspomnienie wróciło i pamiętała wszystko jakby
to się wydarzyło teraz, a nie cztery lata temu. To był jeden z
pierwszych dni zaraz po tym jak go poznała. Zabrał ją na spacer
wzdłuż plaży i długo rozmawiali. W pewnym momencie złapał jej
dłoń i ruszył w stronę morza. Zaczęła protestować i
przypominać, że mu mówiła, że boi się wody, ale on się tylko
szeroko uśmiechnął i zaczął ją zapewniać, że nic się jej nie
stanie, bo on jest przy niej.
Bała się, ale mu zaufała. Weszli do momentu, gdy woda sięgała do ich pasa, a on położył dłonie na jej talii i spojrzał głęboko w oczy - Mogę cię pocałować? - usłyszała lekko zaskoczona i automatycznie się zaczerwieniła. On jedynie zaśmiał się pod nosem i pochylił nad jej ustami, lekko muskając je swoimi.
Bała się, ale mu zaufała. Weszli do momentu, gdy woda sięgała do ich pasa, a on położył dłonie na jej talii i spojrzał głęboko w oczy - Mogę cię pocałować? - usłyszała lekko zaskoczona i automatycznie się zaczerwieniła. On jedynie zaśmiał się pod nosem i pochylił nad jej ustami, lekko muskając je swoimi.
Czwartego dnia obozu przysiadła
w kącie boiska i przypatrywała się jak Marc i Sergi bawią się z
dzieciakami. Obaj zajmowali się nimi, rozbawiali na boisku, a
całkowicie się już rozpływała, gdy robili obchód wieczorami z
buziakami na dobranoc. Szczególnie wtedy wyobrażała sobie jedną
scenę, Marc i... Jednak szybko wymazywała ją z głowy.
Po chwili pojawiła się tam
jedna z animatorek, mówiąc, że Alison ma gości. Zdziwiła się i
ruszyła za nią. Przed ośrodkiem stał samochód jej brata, i
właśnie on oparty o maskę i trzymający na rękach trzylatka.
Bardzo się ucieszyła i od razu podbiegła do nich, przejmując na
ręce Bruno, przytulając go i całując. Dopiero po chwili ucałowała
w policzek swojego starszego brata.
- Stęsknił się za tobą,
a nie miałem serca na niego dalej tak patrzyć, więc go
przywiozłem. - zaśmiał się Isaac.
- I dobrze zrobiłeś, bo
mamusia też się z nim stęskniła - uśmiechnęła się szeroko i
pogłaskała chłopca po główce.
- Miałem laurkę dla
ciebie, ale Goofy ją zjadł - zrobił smutną minkę.
- Nic się nie stało -
zaśmiała się Alison i ucałowała go w czoło. - A powiedz mi,
jesteś grzeczny, czy zaraz usłyszę jak wujek na ciebie narzeka? -
przymrużyła powieki.
- Byłem grzeczny! -
krzyknął od razu. - I babcia i dziadek też tak powiedzą!
- No nie wątpię -
pokazała mu język i odstawiła na ziemię, ten od razu znalazł
leżącą niedaleko piłkę i zaczął się nią bawić. - Bardzo
psocił? - zapytała brata.
- Jakbyś go nie znała -
zaśmiał się i przewrócił oczami. - Podręczył trochę Goofiego,
ciągnąc go za uszy i ogon, więc się zemścił i pożarł rysunek
dla ciebie. - wyszczerzył się.
- Biedny pies - pokręciła
głową. - Naprawdę cieszę się, że przyjechaliście, bo się
stęskniłam - przytuliła go. - Wiesz kto tu jest? - szepnęła.
- Wiem, rozmawiałem
wczoraj z Sergim przez telefon - mruknął. - I jak?
- Isaac, wydoroślałam i
z tego co widzę, on też i to bardzo. Nie mówimy o tym co się
stało. - wzruszyła ramionami, patrząc na swojego synka. - I nadal
się nie dowie, rozumiesz? - automatycznie pogroziła szatynowi.
- Wbiłaś mi i Sergiemu
to dosadnie cztery lata temu - mruknął. - Więc nawet nie zaczynam
tematu.
- I tego się trzymaj,
Isaac!
Wyszedł przodem z obiektu
treningowego i jego wzrok zatrzymał się na samochodzie, stojącym
przed wejściem do ośrodka. Zauważył przy nim Alison i jakiegoś
chłopka. Przypatrzył mu się dobrze i chyba go kojarzył. To był
jej brat, którego poznał wtedy co ją. Po chwili, jedyne co go
zaskoczyło, był fakt, że obok nich stanął mały chłopiec.
- Co ty tu tak stoisz? -
usłyszał pytanie od Sergio.
- Kim jest ten chłopczyk?
- skinął głową na niego.
- Jaki? - zdziwił się
Roberto i spojrzał w tamtą stronę. - Brunito - wyszczerzył się i
nagle jakby zamarł.
- Syn Izaaka? - zapytał
obrońca, a Sergio tylko pokręcił głową. Mógł przytaknąć, ale
nie potrafił teraz okłamywać przyjaciela. - Alison?
- Tak, to jej syn. W
kwietniu skończył trzy latka. - mruknął, a Marc jeszcze raz na
niego spojrzał. Od razu w głowie uruchomił się jego guzik
domysłów. Jeżeli urodził się w kwietniu, to dziewięć miesięcy
wcześniej był lipiec...
- Mógłby być moim
synem, ale nie jest - zaśmiał się i spojrzał na pomocnika, który
faktycznie nie wiedział co ma wtedy mu odpowiedzieć.
- Ty to powiedziałeś. -
skinął głową.
- Ej! Przecież mogła
mieć wtedy też innych facetów. Na przykład...
- Gość z baru? -
przerwał mu Sergi.
- Wiesz o wszystkim? -
Marc spojrzał na niego zdziwiony.
- Alison jest moją
najbliższą kuzynką i przyjaciółką. - wzruszył ramionami.
- I nie powiesz mi teraz,
że ten Bruno to mój syn! - syknął. - Ona faktycznie potem mogła
być z tym barmanem!
- Uważaj co mówisz, Marc
- spojrzał na niego wrogo. - Ona wtedy na serio była w tobie
zadłużona po uszy i nie mogłaby cię zdradzić z tamtym
chłopakiem. Ty ją tylko potraktowałeś jak pierwszą lepszą. -
pokręcił głową.
- Sergi, Bruno to naprawdę
mój syn? - przełknął ciężko ślinę i spojrzał w jego stronę.
- Ma twoje oczy i ten
diabelski uśmieszek, gdy coś zmajstruje! Posłuchaj, teraz
najlepiej zniknij gdzieś, bo jeżeli w tym momencie Ali się dowie,
że wiesz to urwie mi głowę! - Sergio poklepał go po ramieniu i
ruszył w stronę swojej rodziny. Stał tak chwilę i wpatrywał się
w małego, bawiącego się piłką. Nadal w to nie wierzył, że
chłopiec mógł być jego synem. Tylko dlaczego Alison nie
powiedziała mu, że zaszła w ciąże?!
***
No i zagadka, o której snułyście domysły, została rozwiązana!
Co dalej? Kto będzie zgadywał? :)
Co dalej? Kto będzie zgadywał? :)
Wiedziałam, że to syn Marca i coś tak przeczuwałam jakąś wakacyjną przygodę.Sergi jest naprawdę wspaniałym przyjacielem i wyznał prawdę Bartrze. Miło też ze strony "15", , że zaopiekowal sie nia po tym incydencie na basenie a co najważniejsze to ja uratował. Coraz więcej się dzieje i już nie mogę doczekać się kolejnego ! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny. Nie spodziewałam się, że Bruno będzie synem Marca. Coraz bardziej mi się podoba i z niecierpliwością czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńPrzeczuwałam :D Rozdział świetny ! Czekam na następny .
OdpowiedzUsuńSergi jest wspaniałym kuzynem , tylko pozazdrościć . Mam nadzieję , że Bartra nie będzie miał jej za złe tego , że nie powiedziała mu że jest w ciąży . W końcu to on źle ją potraktował :D
Czyli się dobrze domyśliłam ;D
OdpowiedzUsuńSergi mimo kłopotów jakie się z tym wiązały powiedział przyjacielowi o tym. Ciekawa jestem jego reakcji i w ogóle w tym basenie... Ja pierdole (Wybacz)
;*
Hahaha. Tez przeczuwalam ze ten maluch to syn Marca hahaha. Ahhh. Sie Sergi teraz wkopal xd
OdpowiedzUsuńCzekam na nowosc!
Inszaaa
Wiedziałam,że oboje wpadli podczas wakacji. XD hmm.. czuję,że Marc powie jej o wszystkim. xd -cule96
OdpowiedzUsuńDobra, łapie o co chodzi xd Marc +Alison = Bruno ♥ Młody tatuś się dowiedział i Ali będzie musiała powiedzieć prawdę! Booooże jak ja kocham twoje opowiadania. Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że malec będzie synem Marca. Ciekawa jestem, co zrobi on z tą informacją ;)
OdpowiedzUsuńWieeedziałam, że tak będzie, wiedziałam XDD Mam nadzieję, że Bartra nigdzie teraz nie zniknie i porozmawia z Ali...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Od razu wiedziałam, że to będzie jego syn. Jestem taka domyślna :D Znając życie, to Bartra spierdoli na drugi koniec świata hehe :D czekam na nowość!
OdpowiedzUsuń